Przejdź do treści

22 finał WOŚP z naszym udziałem już za nami.

Pogoda w niedzielę rzeczywiście sprawiła małego psikusa, ale jeżeli chce się robić coś dobrego, to taka błahostka jak zimowa aura nigdy nie stanie na przeszkodzie! Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jak zwykle zagrała tak, że słychać ją było nie tylko na świecie, ale chyba w całej galaktyce Aukcje, koncerty, kwesty uliczne – to wszystko w szczytnym celu. My również z wielką radością przyłączyliśmy się do akcji Jurka Owsiaka – mówi Łukasz Baruch.

Od wielu lat biorę udział w finałach WOŚP i zawsze sprawia mi to ogromną frajdę. Chętnie wrzucam pieniążki do puszek tych zziębniętych wolontariuszy, bo sam nie raz kwestowałem na rzecz naszej fundacji i wiem, że nie jest to lekkie zajęcie. Najważniejsza jednak jest świadomość, że robi się coś dobrego, mimo iż czasem potrzeba odrobinę poświęcenia. Bardzo lubię też śpiewać podczas finałów, ponieważ publiczność w tym dniu jest pełna pozytywnych emocji i pomiędzy artystami na scenie, a publicznością rodzi się nić porozumienia.

W tym roku na zaproszenie Pana Wieśka Olszewskiego, (z którym znamy się ładnych parę lat) wystąpiłem w Strzemieszycach z Karoliną. Dla nas taki występ to również okazja zaprezentowania twórczości artystów, których wspiera nasza organizacja. Dlatego do swojego repertuaru wybrałem m.in. utwór „Niebo do wynajęcia” w aranżacji Grześka Dowgiałło i przepiękną balladę Pt. „Bliski”, do której Grzesiek napisał tekst i skomponował muzykę. Cieszę się bardzo, że zgodził się, abym ją wykonał, bo to przecież dla orkiestry Jurka Owsiaka. Karolina oprócz solowych piosenek zaśpiewała także ze mną w duecie niosący mądre przesłanie utwór Pt. „Życie jest piękne” – również stworzony przez osoby niepełnosprawne. (tekst – Grażyna Orlińska, muz. – Zbigniew Lejman, Mirosław Jędrowski).

Organizatorzy strzemieszyckiego finału przygotowali wiele ciekawych atrakcji – wspomina Karolina Żelichowska – były konkursy dla dzieci, występ uczniów z dąbrowskiej szkoły specjalnej, którzy wspaniałe grają na bębnach. Ogromne wrażenie na mnie zrobiły obrazy, które stopami i ustami (z wiadomych względów) malował artysta – Pan Stanisław Kmiecik. Wspaniałą atrakcją był pokaz sztucznych ogni, którą to niespodziankę zasponsorował Pan Prezydent Dąbrowy Górniczej – Zbigniew Podraza. Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział z Łukaszem w tej szczytnej inicjatywie. Z pewnością nie był to ostatni raz…

Zapraszamy do galerii zdjęć.