Przejdź do treści

Łukasz Baruch na spotkaniu edukacyjnym z dzieciakami

„Jak Pan zakłada buty?”, „Jak Pan wybiera numer na telefonie?”, „Jak się panu udało nie załamać po utracie wzroku?”.
to tylko niektóre z pytań, jakie Łukaszowi Baruchowi zadali uczniowie, uczennice i nauczyciele ze szkoły podstawowej nr 20 w Katowicach – Załężu podczas spotkania edukacyjno – integracyjnego, które odbyło się 17.06. Wizytę dąbrowskiego społecznika, wokalisty i współzałożyciela fundacji „Wygrajmy Razem” w załęskiej podstawówce zorganizowali Marek i Wioletta Richter – przedstawiciele Wspólnoty Dobrego Pasterza „Wysoki Zamek”. Małżeństwo to prowadzi od kilku lat klub dla trudnej młodzieży, a dodatkowo współpracuje z katowickimi szkołami realizując spotkania wychowanków placówek z ludźmi, którzy mimo przeszkód, chorób, czy niepełnosprawności prowadzą życie z pasją.
Łukasz Baruch nie po raz pierwszy brał udział w tego typu przedsięwzięciach. Kilka lat temu odwiedził szkołę integracyjną w Nowym Sączu, jak również jedno z sosnowieckich gimnazjów.

Uważam, że takie spotkania przynoszą korzyść zarówno dzieciakom, z którymi się spotykam, jak i mnie samemu – mówi Łukasz – oni poznają takich ludzi jak ja, historię naszego życia i dowiadują się jak sobie radzimy np. z niepełnosprawnością. Uczniowie ze szkoły w Załężu mogli mnie zapytać o wszystko i doskonale wykorzystali okazję.
Pokazywałem im jak się chodzi z białą laską, a także jak przewodnik (w tej roli wystąpił odważny, młody uczeń) powinien prowadzić osobę niewidzącą. To moje życie bardzo ich zainteresowało i będzie to dla nich świetna nauka. Być może kiedyś będą potrafili odważnie pomóc osobie niepełnosprawnej, kiedy zajdzie potrzeba. Niezwykle istotne jest, aby oswajać młodzież z problemami osób niepełnosprawnych. Powinni traktować takie osoby jako pełnoprawnych członków społeczeństwa, ale wymagających czasem wsparcia. Ponad to prawda jest taka, że niektórzy z nich sami mogą znaleźć się w sytuacji takiej jak moja. Przecież ja przez 26 lat mojego życia byłem osobą całkowicie zdrową, a teraz nie widzę… Jestem jednak przykładem, że nawet utrata sprawności nie musi oznaczać końca życia, ale dać mu nowy początek. Takie tragedie często zmieniają ludzi w ten pozytywny sposób. Tak stało się ze mną i o tym właśnie opowiadałem dzieciom.

Podczas spotkania nie obyło się także bez krótkiego koncertu Łukasza. Młoda publiczność jest niezwykle wymagającą i trzeba się starać, aby ją zadowolić. Występ artysty, mimo tremy, wypadł jednak tak dobrze, że zarówno uczniowie, jak i Pani Dyrektor szkoły nr 20 – Beata Kalinowska, zaprosili Łukasza Barucha na jeden z festynów organizowanych w katowickiej dzielnicy Załęże.